Soja jest nazywana w Chinach „żółtym klejnotem” lub „królową wszystkich roślin”, a w Japonii „mięsem z pól”. Na europejskie stoły trafiła dopiero w XVI wieku, zaś w krajach azjatyckich spożywana była już 1000 lat p.n.e. W Stanach Zjednoczonych wykorzystywana była najpierw do produkcji pasz dla zwierząt, dopiero z czasem wprowadzona została do diety ludzi. Co takiego ma w sobie ta roślina, że jest tak ceniona?
Soja charakteryzuje się największą ilością białka spośród wszystkich roślin strączkowych (ok. 35 %). Jej białko ma bardzo korzystny skład aminokwasowy, najbardziej zbliżony do białka mięsa. Zawiera wszystkie egzogenne aminokwasy, a więc takie których organizm ludzki nie wytwarza i konieczne jest dostarczenie ich wraz z pożywieniem.
Tłuszcze w soi stanowią ok. 20 %, jednak większość to nienasycone kwasy tłuszczowe korzystnie wpływające na układ naczyniowo – sercowy i stan tętnic. Soja zmniejsza poziom ”złego” cholesterolu (LDL), nie obniżając „dobrego” cholesterolu (HDL), tym samym zapobiegając powstawaniu miażdżycy. Stosunek cennych kwasów nienasyconych do nasyconych jest korzystniejszy niż w produktach mięsnych.
Działanie przeciwnowotworowe jakie przypisuje się soi jest już znane od dawien dawna. Stwierdzono, że azjatyckie kobiety jedzące soję rzadziej chorują na raka piersi. A to za sprawą izoflawonów sojowych, które niszczą enzymy regulujące szybkość podziału komórek nowotworowych. Ma on budowę chemiczną podobną do hormonu żeńskiego – estrogenu. Poprzez łączenie się z receptorami estrogenowymi obniża możliwość zachorowania na raka.
Soja to znaczące źródło witamin z grupy B (B1, B2 i B6) oraz potasu, wapnia, magnezu, fosforu i żelaza. Dzięki jednemu z izoflawonów, soja zmniejsza wydalanie wapnia z organizmu wraz z moczem. Co się okazało w jednym z badań, spożywanie soi sprawia, że organizm wykorzystuje większą ilość wapnia z pożywienia. Dzięki temu zapobiega powstawaniu osteoporozy i wzmacnia kości.
Soja działa hormonopodobnie w okresie menopauzy. Spożywana soja jest alternatywą dla stosowanych przez kobiety kuracji hormonalnych. W okresie menopauzalnym, kiedy na skutek obniżenia poziomu estrogenów, kobiety skarżą się na napady gorąca, nocne pocenie się, drażliwość i zmęczenie, występujące w soi estrogeny są w stanie zrekompensować niedobór naturalnych hormonów. Wykazano, że spożywanie soi przez 3 miesiące powoduje zmniejszenie ataków gorąca u kobiet o 49 %.
Z tych powodów soja często powinna trafiać na nasz stół.
Źródła:
S. Zalewski: Podstawy technologii gastronomicznej, WNT, Wyd.IV, Warszawa
J. Carper: Apteka żywności, Vesper, 2008
Autor: Małgorzata Kabat